piątek, 28 grudnia 2012

Ostatni piątek w 2012 roku :)

Macie jakieś specjalne plany na ten ostatni piątek tego roku ?

Może jakieś specjalne plany na weekend?

A może nie ma dla Was to znaczenia, że za chwilę będzie już 2013 ?:)

Szczerze ? Ja nie lubie sylwestra, tego całego zamieszania i całej fascynacji :)

A jak jest z Wami ?


czwartek, 27 grudnia 2012

Ziaja - Naturalna oliwkowa maska do włosów regenerująca"


O problemach z włosami słów kilka.

Im dłuższe - tym większe problemy. ( przynajmniej ja tak mam:))

Im częściej farbowane - tym bardziej przesuszone. ( Ostatnio po wizycie w super salonie. Moje włosy były jak przypalane żelazkiem).

Codzienne mycie - skraca ich bujne życie. ( Mam zboczenie na punkcie świeżych włosów, gdyby nie było to dla nich takie złe, pewnie bym je myła przynajmniej 2 razy dziennie).

                                

Rozczesywanie - istny horror .

To wszystko spowodowało Moją pogoń za czymś co poskromi Moją czuprynę.

Ostatni nowy zakup - Naturalna oliwkowa maska do włosów regenerująca - Ziaja. Jako że kosmetyki Ziaji uwielbiam, a serie oliwkową wręcz kocham postanowiłam zaryzykować.

A oto co mam na jej temat do powiedzenia :


+ piękny delikatny zapach
+ opakowanie (już chyba standardowe dla wszystkich masek z Ziaji, czy to do rąk czy już teraz również i do włosów), odkręcane pudełeczko( dodam że fajne jest później do przechowywania pierdułek),
+ konsystencja budyniowo- kisielowa, dobrze trzymająca się włosów,


+ włosy po masce są miękkie, delikatne i błyszczące,
+ rozczesywanie po zastosowaniu maski to wręcz przyjemność !!! (DZIĘKI CI ZA TO!)
+ nie obciąża włosów,
+ cena ok. 6 zł ( śmieszna nie?:)

I chyba tyle, ogólnie niczym mi nie podpadła, no może jednym:
- dostępność a raczej jej brak. Dopiero kiedy w końcu zdecydowałam się na większe zakupy online mogłam zostać jej posiadaczką.


Książki

Oto Mój zestaw na najbliższe czasy :)


Więzień nieba - przeczytany.
Cień wiatru - Jestem na 154 str ( dorwałam e-booka więc czytam tam gdzie mam chwile czasu ).
Śłodycze na Śniadanie- Jestem w połowie ( czytam do poduszki).

Reszta czeka na Swój czas:)



A Wy Kochane co czytacie ?:) 
Co polecacie?:)

środa, 26 grudnia 2012

Bamboszki - slarpetko kapcioszki

Lubicie kapcie? Ja nie!
Nie lubię jak coś mi ciaży na nogach, wystarczy że cały dzień muszą biedne stópki kisić się w butach.
Ale znalazłam na to sposób prosty:)
Mimo że zmarźluchem nie jestem, są momenty kiedy w stópki zimno i wtedy zakładam takie oto cudo



Później postaram się dodać zdjęcia bez dodatkowego osobnika, ale póki co dla niego to nowość i czuje zagrożenie więc nie odpuszcza na krok:D

ZIAJA PRO -Maska do rąk i paznokci

Ci co kochają Ziaję pewnie wiedzą,Ci co jej nie kochają zaraz się dowiedzą. Ziaja w swym bogatym asortymencie kosmetycznym, poza standardowymi kosmetykami do użytku codziennego posiada również serie PRO.


 Są to kosmetyki wykorzystywane w salonach kosmetycznych, często zawierające kwasy różnego rodzaju.

Jako że prowadzę wieczną wojnę ze skóra na Moich dłoniach , wszystko co wpadnie mi do rąk co daje chociaż cień nadziejii na poprawę jej stanu, zostaje przeze Mnie zakupione.

I tak oto Mój nowy nabytek :



+ wygodne odkręcane opakowanie , zabezpieczone złotkiem które zrywamy przy pierwszym otwarciu,


+ piękny delikatny zapach ( podobny do tego jakie mają oliwki w żelu Ziaji),
+ konsystencja średnio gęsta, odrobine wodnista ale nie spływająca z dłoni,


+ ręce są nawilżone i gładkie,
+ szybko się wchłania,
+ nie pozostawia tłustego filmu,




- jak na cenę tej maski ( ok 13-14 zł) efekt jest marny,
- nakładanie grubej warstwy i trzymanie jej przez 15 min może być uciążliwe i niemożliwe z powodu braku czasu dla wielu z nas,

Ogólnie niestety maska ta absolutnie Mnie nie zadowoliła, liczyłam na coś więcej. Szczerze i naprawdę polecam biedronkowy krem regenerujący (bebeauty - Regenerujący krem do rąk.) który jest x razy tańszy, a efekt po nim jest błyskawiczny i lepszy.




wtorek, 25 grudnia 2012

bebeauty - Regenerujący krem do rąk.

Biedronka jest chyba sklepem który każdy zna. Jedni lubią bardziej, inni mniej ale myślę że większość korzysta.
Co powiecie na Biedronkowe kosmetyki?
Ja zawsze mówiłam nie, ale...
No właśnie , kiedyś późna pora szybkie zakupy w biedronce bo wszystko inne zamknięte, rano wszystko zamknięte a kremu do rąk brak, więc bez zastanowienia wpakowałam do koszyka bebeauty - Regenerujący krem do rąk.


Wiecie co ? Mega respekt za niego dla Biedronki. Jak juz kiedyś pisałam klik, posiadam dość poważne problemy ze skórą dłoni, a Moja kolekcja kremów do rąk przekracza liczbę 30 i do tej pory żaden Mnie nie zachwycił, a właściwie do momentu kiedy pierwszy raz nie posmarowałam dłoni wyżej omawianym kremem.


Ten krem to dla Mnie cudeńko :
+ pięknie delikatnie pachnie,
+jest gęsty, nie spływa z dłoni,
+ szybko się wchłania ( nie mogę Sobie w pracy pozwolić na odczekanie aż krem łaskawie sie wsiąknie),
+ nie pozostawia na dłoniach tłustego filmu,
+ wygodne, miękkie opakowanie nie wymagający siły by wydobyć z niego krem,
+ krem stoi na "główce" przez co zawsze gotowy jest do użycia,
+ cena, dałam za niego jakoś chyba nie całe 3 zł!!


Zdecydowanie jeden z lepszych kremów na rynku, nawet porównując do tych droższych które też posiadam. Kolejny raz potwierdza się że to co tanie nie musi być do bani:)


Rossmann, Synergen, Soft - Peeling

A jak już mam chwile to cos naskrobie :) Nie będzie to długa notka ale taka krótka zwięzła i na temat. A mianowicie:

Ostatni Mój wpis ( Poza tym z Życzeniami) dotyczył peelingu powszechnie już nazywanego zdzieraczem klik. Uwielbiam peeling za to jakim pozostawiają Moją skórę. Uwielbiam tą gładkość i aksamitność bo ich zastosowaniu.



Rossmanowski Peeling Synergen Soft okazał się strzałęm w dziesiątkę i Moją prawdziwą miłością. Nie mam bladego pojęcia dlaczego ma on w nazwie "soft", bo "soft" to on na 100% nie jest.

+ ładny delikatny zapach,
+ dobra gęsta konsystencja,
+ jest b. wydajny,
+ idealnie złuszcza naskórek,
+ poręczne opakowanie,


- ( nie dla Mnie, ale może okazać się dla innych) stosunkowo ostre granulki które mogą podrażnić delikatną cerę.

AAAA i cena , ok 4 zł ? Tak właśnie 4 zł.

Bardzo Cię przepraszam Peelingu Różany z Ziajii, ale zawartością nie różnisz się niczym od tego rossmanowskego a ceną bardzo, tak więc wymieniam Cię na lepszy model.

WESOŁYCH ŚWIĄT!!


Ja Wiem , powinnam zostać z linczowana. Nie mam zamiaru olać tego bloga, ja tu wrócę, już niedługo, i mam nadzieje chociaż kilka z Was dalej ze Mną będzie. Ostatnie miesiące były okropne, dostałam prace w wielkiej poważne korporacji, radości było co nie miara. Dzięki otrzymanej pracy, skończyło mi sie życie prywatne:) Po 11 h w pracy, przed komputerem wracałam do dom i szłam spać. Ale 5 stycznia kończy mi się umowa, i mam zamiar odzyskać Swoje życie. Pieniądz, pieniądzem ale życie jest ważniejsze:) Więc mam nadzieję że poczekacie na Mnie jeszcze tą chwile i będziecie dalej ze Mną.


WSZYSTKIM WAM WESOŁYCH I POGODNYCH :*

środa, 24 października 2012

Moja nowa miłość :)

Miałam to zrobić 2 dni temu, ale problemy natury życia codziennego spowodowały że nie dałam rady. Dziś też tylko notka z serii " Zapowiedź".






poniedziałek, 22 października 2012

Takie o ...

Cześć Kobietki :)


Co tam u Was? Też taka mgła, że świata nie widać?

Ja się pochwalę, dostałam pracę. Taką normalną prawdziwą, w poważnej międzynarodowej firmie.  Szkoda że prawdopodobnie tylko na 3 miesiące, ponieważ jest koniec roku i potrzebują ludzi, ale jestem przeszczęśliwa że w końcu ktoś dał mi szansę :))

Aaaaa i znalazłam Moją nową kosmetyczną miłość. Jejku, naprawdę zakochałam się, to jest Mój ideał. Niestety nie tylko Mój, bo nie jedna z Was już o nim pisała, i dlatego postanowiłam też go zakupić ale cóż takie życia. Zawsze musiałam ulokować Swoje uczucia w złym obiekcie :P Wieczorem postaram się go przedstawić :)

A jakie Wy macie miłości ?

Buziaki !

czwartek, 18 października 2012

Dynia - a może z dyni ?:P

Chciałam dziś zrobić zupę dyniowa. Zawsze jak mam zły humor, muszę coś ugotować. Dziś byłam na kolejne rozmowie o pracę. Kolejny raz poczułam się jak śmieć, jak jakaś płotka która chcą złowić i zrobić z niej debila i niewolnika. Oczywiście pracy dalej nie mam, pieniędzy na koncie też już prawie nie. Niedługo zostanę więźniem we własnym domu, bo nawet nie będzie Mnie stać na bilet MPK, bo o benzynie przy obecnej cenie nie wspominam:( 



Ale nie o tym miało być. Wracałam do domu, zobaczyłam dynię i kupiłam. Myślę co w tym trudnego?  Oficjalnie się przyznaję: DYNIA MNIE PRZEROSŁA! W połowie jej przygotowania ręce mi wysiadły. Część dalsza walki przeniosłam na jutro . 











A wy macie jakieś przeżycia z dynią ?:)








środa, 17 października 2012

Zapowiedź.

Jak już wspominałam, z powodu bardzo suchych rąk jestem maniaczką kremów. Dziś do Mojej kolekcji dołączyły dwa nowe osobniki. Przedstawiam Państwu:

Osobnik numer jeden :



Osobnik numer dwa:

Wspólne zdjęcie nowych kolegów, którzy zamieszkają w Mojej kosmetyczce:

A Wy posiadacie jakieś sprawdzone kremy do rąk? Ja wciąż poszukuję tego idealnego kremu, i niestety nie tylko kremu. 

wtorek, 16 października 2012

Antyperspirant w kulce z minerałami z Morza Martwego - Natural Touch.

DOVE




Dziś pora na antyperspirant. Mam spore problemy z poceniem, nawet byłam operowana z powodu nadpotliwości więc antyperspiranty i dezodoranty są mi bardzo bardzo bliskie. 


                      Od Producenta:

Nowy Dove Natural Touch w kulce to jedyny antyperspirant z ekstraktem z naturalnych minerałów z Morza Martwego. Zapewnia 48h ochronę i dba o skórę pod pachami, nawilżając ją i odżywiając. Jedyny antyperspirant łączący siłę natury z całodzienna ochroną, której oczekujesz od Dove.

                        Moja Opinia:

Opakowanie: 
Poręczne opakowanie, wygodnie "leżące w dłoni', łatwe do przechowywanie dzięki płaskiej nakrętce na której stoi, dzięki temu jest od razu gotowy do użycia, nie trzeba czekać aż produkt ścieknie na kulkę. 


Zapach :
Zapach charakterystyczny dla kosmetyków z " Morzem Martwym". Dla Mnie bardzo przyjemny, nie gryzący, nawet po 8 h kiedy się spocę nie czuję przykrego zapachu tylko antyperspirant. 

Konsystencja: 
Konsystencja charakterystyczna dla antyperspirantów w kulce, ani zbyt lejąca ani zbyt gęsta. 

+ długo utrzymujący się zapach, nawet po spoceniu się,
+ poręczne wygodne opakowanie,
+ antyperspirant stoi na tubce, dzięki czemu jest zawsze gotowy do użycia,

- przed poceniem to on nie chroni, bynajmniej Mnie, ale mimo to naprawdę go lubię za utrzymujący się zapach . 


poniedziałek, 15 października 2012

"Więzień nieba" - Carlos Ruiz Zafón



Rok 1957. Interesy rodzinnej księgarni Sempere i Synowie idą tak marnie jak nigdy dotąd. Daniel Sempere, bohater Cienia wiatru, wiedzie stateczny żywot jako mąż pięknej Bei i ojciec małego Juliana. Następny w kolejce do porzucenia stanu kawalerskiego jest przyjaciel Daniela, Fermín Romero de Torres, osobnik tyleż barwny, co zagadkowy: jego dawne losy wciąż pozostają owiane mgłą tajemnicy. Ni stąd, ni zowąd przeszłość Fermina puka do drzwi księgarni pod postacią pewnego odrażającego starucha. Daniel od dawna podejrzewał, że skoro przyjaciel nie chce mu opowiedzieć swej historii, to musi mieć ważny powód. Ale gdy Fermín wreszcie zdecyduje się wyjawić mroczne fakty, Daniel dowie się "rzeczy, o których Barcelona wolałaby zapomnieć".





Jednak niepogrzebane upiory przeszłości nie dadzą się tak łatwo wymazać z pamięci. Daniel coraz lepiej rozumie, że będzie musiał się z nimi zmierzyć. I choć zakończenie powieści wydaje się ze wszech miar pomyślne, to Ruiz Zafón mówi nam wprost, że "prawdziwa Historia jeszcze się nie skończyła. Dopiero się zaczęła".   



Moje zdanie:
Specem od recenzji książek nie jestem, jak już mówiłam we wcześniejszym poście w świecie książek dopiero powoli raczkuję ale wiem jedno i Wam powiem :) Więzień Nieba jest książką którą czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Myślę że nawet osoba bardzo odporna na czytanie, pochłonie ją ze smakiem. Książka o której mowa jest ponoć jedną z trzech z serii Zafona, i jeśli tą część czytało mi się tak dobrze, a jest ona ponoć najmniej wyrazista, to wiem że poprzednie tj.: " Cień wiatru", " Gra Anioła" będę na pewno książkami po które w najbliższym czasie sięgnę.


Kotlety z piersi kurczaka.

Brak pracy doprowadza Mnie do szału. Z nudy chwytam się każdego zajęcia, coraz więcej gotuję i eksperymentuje. Dziś stworzyłam Kotlety z Kurczaka, Sypany Jabłecznik a na koniec jeszcze Racuchy. Domownicy Mają dość bo nie wiedzą co jeść, a Mnie gotowanie uspokaja, i pozwala przynajmniej przez chwilę nie myśleć o Mojej obecnej bezużyteczności:(.

KOTLECIKI Z PIERSI KURCZAKA

Składniki:
- Jedna podwójna pierś z kurczaka, ( pokrojona w drobną kostkę lub ja osobiście zmieliłam ją blenderem, wtedy mięso jest jeszcze bardziej delikatne),
- 2 jajka,
- 2 łyżki mąki,
- Ser żółty,
- Pieprz, sól, papryka słodka, czosnek,
- Olej.

Sposób przygotowania:
Wrzucamy 2 jajka do miski i mieszamy. Dodajemy sypkie składniki: przyprawy, mąkę. Na konie wrzucamy starty żółty ser ( ilość zależy od Nas). Wszystko dokładnie mieszamy by nie było grudek.




Do tak przyrządzonej masy dodajemy pokrojoną/ zmieloną pierś z kurczaka, ponownie mieszamy.



Powstałą masę, nabieramy łyżką i kładziemy na rozgrzaną patelnie z olejem. Smażymy z dwóch stron, do momentu uzyskania złotego koloru.


A Wy, podzielicie się jakimiś przepisami ?

niedziela, 14 października 2012

Kolorówka - Cienie.

Jeszcze nie pokazywałam nigdy żadnej kolorówki do oczu, więc chyba czas najwyższy.
Moja ukochana mini paletka z AVON. Nie szaleje za tymi kosmetykami, paletkę dostałam i się zakochałam. Cienie w odcieniach brązu pasują mi wprost idealnie.

Kolorystyka :
Cztery kolory, od ciemnego lekko połyskującego brązu, przez złoto do ciemnego brązu i beżu w macie.



Konsystencja:
Moim zdaniem cienie są lekko kremowe. Nie osypują się, i bardzo fajnie rozprowadzają. Dzięki tej lekko kremowej konsystencji, utrzymują się bardzo długo na oku, nawet w czasie lata i upałów wtedy panujących.





Opakowanie: 
Zamykane pudełeczko, z dużym wygodnym lusterkiem. Łatwe do przechowywania zarówno w domu, jak i w torebce.