wtorek, 12 lutego 2013

Zima...

W końcu wyszłam z pracy o czasie...
W końcu miałam w miarę dobry humor ...
Miałam plan napisać notke o Moich biedronkowych zakupach...
I znowu mi nie wyszło:(

Nie wiem jak u Was ale we Wrocławiu zima spowodowała totalny paraliż.
Droga z pracy normalnie zajmuje mi max 10 min, dziś po 30 min byłam jakieś pół przystanku od pracy. Oczywiście jak przystało na człowieka niecierpliwego, opuściłam autobus i udałam sie w pieszą podróż do domu. Niestety nie mieszkam w ścisłym centrum, więc napotkałam kilka razy małe, takie TYCI przeszkody w postaci śniegu prawie po kolana;) Ale jako twarda sztuka, po kolejnych 30 min, biała jak bałwan dotarłam do domu. Niestety naprawdę nie mam siły już robić zdjęć, przepraszam!!!

Ale za to powiem Wam, o czym chyba jeszcze nigdy tu nie wspominałam że jestem filmowym potworkiem. I pochłaniam filmy, ogromnymi ilościami. A na wieczór taki jak dziś polecam Wam Anne Karenine. Piękny film...


A wy co najchętniej w zimowe wieczory porabiacie?

Buziaki!!

1 komentarz: