Dziś o pierwszym z czterech kosmetyków na punkcie których ostatnio
oszalałam. Regenerująco-odżywczy balsam do ust z masłem kakaowym.
Tym razem zacznę od tego co mi się nie podoba, bo jest to tylko jedna
rzecz, opakowanie. Mały słoiczek z którego o ile na początku balsam wydobywa
się znośnie, już przy połowie kosmetyku zaczyna być tragedią. Po drugie
nienawidzę nakładania kosmetyku na usta paluchami .
To teraz będzie lawina plusów. Balsam ma gęstą konsystencje dzięki czemu nie spływa z paluchów i idealnie rozprowadza się na ustach. Zawartość witaminy E powoduje iż usta są doskonale nawilża , nie powoduje uczucia suchości. Chroni przed promieniami UV i nadaje ustom lekki połysk. I wisienka na torcie na koniec, zapach. Obłędny, cudowny , pobudzający zmysły. Ten balsam ma się ochotę po prostu zjeść !
Ostatnio polubiłam się z wszelkiego rodzaju balsamami do ust ale tylko i wyłącznie w sztyfcie. Dodatkowo mam długie paznokcie i wygrzebywanie produktu ze słoiczka tylko dodatkowo by mnie demotywowało do użycia produktu;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, jeszcze te paznokcie :(
Usuńmam wersję miodową :) jest genialny!! :)) polecam szczerze zarówno do ust i łokci :)
OdpowiedzUsuń